Tiffany Pov
Po tym całym incydencie minął już tydzień,nie wiem czy Justin domyślił się kim jestem,miejmy nadzieje,że nie,bo wtedy nic nie wypali.Zaszłam do subwaya zamawiając dwie wegetariańskie kanapki na wynos,właśnie wracałam ze szkoły i mam zamiar iść do mojej przyjaciółki Destiny.
Pracowała w sklepie meblowym swojej ciotki,który znajdował się na obrzeżach manhattanu.
Kiedy już dotarłam na miejsce przywitałam się z nią,miała bardzo krótkie włosy,kilka tatuaży a makijaż zazwyczaj miała bardzo mocny,ale dziś nawet nie miała pomalowanych rzęs,więc wyglądała jak zwłoki człowieka.
Była ubrana w zwykłe marmurowe jeansy i dye tee shirt,a na nogach miała swoje stare poniszczone białe converse.
Była ubrana w zwykłe marmurowe jeansy i dye tee shirt,a na nogach miała swoje stare poniszczone białe converse.
-Chwała Bogu,że przyszłaś,umieram.-jęknęła zabierając jedną kanapkę.
-Wyglądasz jakby ktoś Cię zjadł,wyrzygał a później znów zjadł i wysrał.-przybiłam sobie mentalnie piątkę za to co powiedziałam,uwielbiałam ją denerwować,szczególnie wtedy kiedy była w złym humorze,nie oceniaj mnie to moja przyjaciółka,ale uwielbiam jej wyraz twarzy kiedy się złości,ma takie słodkie nawyki jak marszczenie czoła do bólu.
-Dzięki Tiff,wyjebałabym Ci,ale przysięgam mam takiego cholernego kaca.-mruknęła opierając łokcie o blat.
-Oh,czyli ktoś tu imprezował..ej czekaj,czemu mnie nie zabrałaś?!-pisnęłam urażona.
-To było na spontanie,byłam sfrustrowana sprawami z moją ciotką,że nie miałam zamiaru tam siedzieć,dyrektorka zadzwoniła do niej i powiadomiła o mojej nieobecnościach i ocenach.-syknęła mrużąc oczy.-Sama poszłam,nawaliłam się w trzy dupy i obudziłam się na klatce schodowej,pewnie ciotka wywaliła mnie z domu,aż nie ogarnę się.
-Tak Des,po co masz przyjaciółkę,skoro możesz iść się nawalić i spać na klatce schodowej.-wywróciłam oczami.
-Tak Des,po co masz przyjaciółkę,skoro możesz iść się nawalić i spać na klatce schodowej.-wywróciłam oczami.
Nie wspomniałam o tym,ale Destiny mieszka u ciotki,jej mama zostawiła ją i wyjechała za granice,jej tata mieszka we Francji,jest naprawdę w porządku facetem,często ją odwiedza,chciał ją nawet zabrać,ale Destiny nie cierpi zmian,po za tym była zagrożona z francuskiego i nie potrafi powiedzieć Ca Va? Mam na myśli nie potrafi powiedzieć "Jak się masz?" a co dopiero dogadać się w szkole,na ulicy.
-Nieważne,opowiadaj lepiej jak sprawy biznesowe.-wzięła kęsa kanapki.-Jakieś nowe zlecenie od Francissco boskie ciacho Burke?-zachichotała.
Destiny ma fioła na punkcie tego latynosa,nie raz wylądowała z nim w łóżku,w sumie ze mną było tak samo,ale omińmy tę sprawę.
-Oh,tak..I to całkiem niezłą sprawę,mam zauroczyć sobie złego chłopczyka Justina Biebera,mam się z nim przespać,a później złamać jego biedne serce i zniszczę w ten sposób jego gang.-wysunęłam dolną wargę udając współczucie. -Ale to nie wszystko,już spotkałam się z panem złym,całując się z nim w parku.-westchnęłam.
-Pierdolisz?-Destiny powiedziała z pełną buzią,a sałatka wypadała z jej ust.
-Nie,ugh jest mega seksowny,więc skorzystam z tego.W sumie całował też nieźle.-zagryzłam swoją dolną wargę na samą myśl o jego języku,o.mój.boże.
Kiedy zjadłam swoją kanapkę,wyrzuciłam papierek do śmietnika i usiadłam za blatem na krześle licząc pieniądze jakie zarobiła Destiny,ona musiała zamówić towar,więc postanowiłam jej pomóc,dobra przyjaciółka.
Gdy zaczęłam robić notatki z dzisiejszych zarobków usłyszałam otwierające się drzwi,uniosłam swoje brwi na osoby,które wchodziły,cała dwójka zasmrodziła całe pomieszczenie papierosami.Zmarszczyłam brwi i wstałam ze stołka.
-Jesteście kurwa ślepi i nie widzicie znaku,że tu się nie pali?Co wy kur-
-Oh,to ty panienko z parku.-zaśmiał się jeden z chłopaków.
Oh kurwa,to Bieber.
Justin Pov
-Musimy kupić trochę rzeczy do nowego biura,ale na razie musimy oszczędzać,zna ktoś takie miejsce gdzie można tanio kupić meble?-spytał Jace.
-Oh,ja wiem.-wtrąciła się Jasmine.
-Jezu,Jasmine ile razy Ci kurwa mówiłem,że masz się nie wpierdalać w MÓJ i JACE biznes?-syknąłem zirytowany.
-Boże,po prostu chcę wam pomóc.-wywróciła oczami.
-Dobra mała mów gdzie.-Jace wyciągnął swojego iPhone chcąc zapisać adres.
-Niedawno musiałam kupić meble do swojego pokoju w domu Justina,a nie miałam pieniędzy,a bardzo dobre są na Nicholas Ave street.
-Okej,to chodź Justin,pojedziemy tam rozejrzeć się a w razie czego jutro weźmiemy kasę i pojedziemy kupić.
Droga tam zajęła nam prawie 2 godziny,do jasnej cholery kurwa uroki Nowego Jorku,pieprz się wielkie miasto.
Chwyciłem paczkę papierosów i poczęstowałem Jace jednym,odpaliłem swojego i podałem mu zapalniczkę,wyszliśmy z samochodu i po chwili weszliśmy do pomieszczenia.
-Jesteście kurwa ślepi i nie widzicie znaku,że tu się nie pali?Co wy kur-
-Oh,to ty panienko z parku.-Zachichotałem widząc tę samą dziewczynę,z którą całowałem się w parku,cholera była ubrana w prześwitującą białą koszulkę,czarne spodnie i białe kowbojki,a jej włosy były związane w wysoki koński ogon.
-Oh,to ty.-westchnęła wywracając oczami.-Zgaś to gówno,tutaj się nie pali,to może spowodować uruchomien-
Zanim dokończyła z sufitu zaczęła lecieć woda,mam na myśli zraszacze,które były tam zainstalowane.
Mogłem zobaczyć jak na twarzy dziewczyny maluje się wielka złość,oh jak słodko.
-Ups.-zaśmiałem się poprawiając swoje mokre włosy.-A tak przy okazji spoko koszulka.-Zagryzłem dolną wargę widząc jej czarny stanik prześwitujący przez mokrą koszulkę,zaczęła głośno dyszeć i chwyciła mnie za kurtkę tak samo jak i Jace i wyprowadziła nas ze sklepu,przy okazji wypadło jej coś z tylnej kieszeni spodni.To był pistolet,jaka do kurwy dziewczyna nosi ze sobą pistolet,spojrzałem na broń a później na nią a ona w zdezorientowaniu szybko zamknęła drzwi zabierając ją z ziemi i schowała do plecaka.
-Ty widziałeś co jej wypadło?-spojrzałem na Jace kręcąc głową.
-Tak.-wzruszył ramionami.
-I co ty myślisz,że to normalne?
-Jasne,w sensie dla niej na pewno.
-A kim ona jest?
-To Tiffany Fray,o tej co Ci mówiłem.
-Czyli co?Mam ją zabić?Pierw bzyknąć?Czekaj co?
-Tak i zrobisz to dziś,jej przyjaciółka robi imprezę w klubie,dziś skończy się dzień panienki Fray.
Tiffany Pov
Razem z Destiny w moim mieszkaniu zaczęłyśmy się szykować na dzisiejszą imprezę w klubie,moja przyjaciółka nareszcie wyglądała jak człowiek,włosy postawione,czerwona szminka i podkreślone oczy.Była ubrana w obcisłą sukienkę,tak obcisłą,że za pewne co chwile traci czucie w nogach.Nie dość że była wyższa ode mnie to ubrała swoje jeffrey campbell,które spowodowały,że wyglądałam przy niej jak krasnal.
Razem z Destiny w moim mieszkaniu zaczęłyśmy się szykować na dzisiejszą imprezę w klubie,moja przyjaciółka nareszcie wyglądała jak człowiek,włosy postawione,czerwona szminka i podkreślone oczy.Była ubrana w obcisłą sukienkę,tak obcisłą,że za pewne co chwile traci czucie w nogach.Nie dość że była wyższa ode mnie to ubrała swoje jeffrey campbell,które spowodowały,że wyglądałam przy niej jak krasnal.
Za to ja byłam ubrana również w obcisłą sukienkę odsłaniającą połowę ud i swoje zwykłe czarne szpilki,w których mogłabym przebiec maraton,swoje włosy rozpuściłam i ułożyłam je jakoś ładnie.
Musiałam zrobić dobre wrażenie,miałam na celu Justina Biebera,ale już coś wywąchał,że nie jestem zwykłą nastolatką,brawo,bo moja broń wypadła z tak głośnym hukiem,że nawet Destiny słyszała.
Weszłyśmy do klubu,a w głośnikach było słychać "Love More" Chrisa Browna i Nicki Minaj.
-Kurwa,uwielbiam tą piosenkę.-Pisnęłam i pociągnęłam Destiny za rękę na środek parkietu zaczynając tańczyć,co chwile podchodziłyśmy do baru pijąc drinka,aż w którymś momencie poczułam chłodne ręce na swojej ręce.
-Oh,my się jeszcze nie poznaliśmy,a dużo przeszliśmy nie sądzisz?Nadal nie zdradziłaś mi swojego imienia,ale spokojnie już go znam.-wychrypiał mi do ucha męski..seksowny głos.Odwróciłam się i zobaczyłam go,jego koszulka biała podkreślała jego czarne tatuaże,czarne spodnie i białe supry oraz na głowie miał odwróconego snapbacka.
-Bieber.-wymruczałam do jego ucha próbując go jak najbardziej podniecić,pocałowałam delikatnie jego czułe miejsce na szyi i zachichotałam cicho puszczając ciepłe powietrze w miejsce pocałunku.
Zjechałam dłońmi do jego rozporka bawiąc się nim i pocałowałam płatek jego ucha.
-Wiesz,mieszkam niedaleko możemy iść i się zabawić.-zachichotałam cicho na co Justin zjechał dłońmi do moich pośladków ściskając je mocno.
-Z chęcią,nie zapomnisz tej nocy.-wyszeptał całując mój odsłonięty dekolt.
Na pewno nie zapomnę..
----
@bextsbieber
----
@bextsbieber
! komentujcie !
boskie *.*
OdpowiedzUsuńto opwiadanie bedzie genialne...w sumie juz takie jest. nie moge sie doczekac kolejnego :))
Zglos swojego bloga na http://justinbieberfanfictionpl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCUDO !!! *.*
OdpowiedzUsuńBoskie ♡
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział x
blagam nie przerywajcie w połowie! ejjdjwkfjkejfieofhjd!
OdpowiedzUsuńJest świetny! :) xx @PollKlaudia
OdpowiedzUsuńomg. ♥ chcę jeszcze jeden. ♥♥♥
OdpowiedzUsuńo jezu, jak wciąga, chce kolejny szybko bo jest skapsldnxkdjslsld
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńBoskie. ♡
OdpowiedzUsuńvsnzxbwhxskssxndnanshehz boze kocham to dnndznsjhdsndjs nie wiem nawet co napisac, to jest cudowne/@sellenux
OdpowiedzUsuńMrrr Oni są tacy seksowni.
OdpowiedzUsuńo jezu..ale się zapowiada..czekam na NN jestem ciekawa co bd dalej...ciekawe jak wyciągnał w tym samym momencie broń..hahhaa/..nie mogę się dovczekac..kocham <33
OdpowiedzUsuńO matko,świetne ! Czekam na następny z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńRany boski rozdział,kiedy nn? :)
OdpowiedzUsuńOmfg, cudowny rozdział ♡
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
Świetny rozdział!!!!! CO będzie dalej? Pozabijają się? xd
OdpowiedzUsuńŚwietny! <3 Już nie moge się doczekać nn :) KC *,*
OdpowiedzUsuńakcja sie rozkręca
OdpowiedzUsuńOMG :D Dawaj szybko następny. Proszęęęęę ;D
OdpowiedzUsuńjezu , świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńopowiadanie zaczyna się naprawdę zarąbiście *.*
już nie mogę doczekać się kolejnego . xx
Końcówka rozwala. Boże ja sobie wyobrażam jak chłopak do mnie tak mówi. No nie musi być to Justin bo jak wiemy nie realne to. Ale fantazje można mieć. Każda dziewczyna
OdpowiedzUsuńzobaczy w tym coś uroczego pikantnego i seksownego. Każdy chłopak zobaczy w tym gadkę na podryw a tak na prawdę marzymy o takim mraśnym chłopaku.
*.* czekam nn xx
OdpowiedzUsuńJejkuuu, wspaniały rozdział. Nie wiem nawet co ci napisać, bo nadal jestem pod urokiem tego opowiadania. Cudocudocudo. Czekam na następny rozdział i trzymaj się ciepło. :*
OdpowiedzUsuń@uoeeee
jejku nawet nie wiesz jak to opowiadanie wciąga :)
OdpowiedzUsuń